Gdyby ktoś zapytał nas, w jaki sposób chcielibyśmy się pożegnać ostatni raz przed śmiercią z ukochaną osobą z pewnością mielibyśmy wiele pomysłów. Zawsze można spędzić razem ten ostatni dzień, powiedzieć to, czego nigdy nie mieliśmy odwagi tłumacząc się przed sobą naszą słabością, czekając na ten właściwy moment, czy zwyczajnie pomilczeć, wiedząc że to ostatnia taka wspólna cisza między nami.

Zapewne przeszłyby tak długo ściskane w gardle słowa przeprosin i doszłoby do pojednania. To piękne scenariusze, które nie mają szansy na realizację, gdyż zawsze i bezwzględnie jest już za późno. Potem pytamy samych siebie, czemu nie zrobiliśmy tego póki ona żyła, póki on był zdrowy.

Pozostaje wtedy przyjęty w naszym kręgu kulturowym i religijnym sposób pożegnania godziwego pogrzebu. Współcześnie rynek funeralny rozrósł się do niebywałych rozmiarów i każde, nawet najbardziej oryginalne życzenie nie tyle zmarłego, co rodziny ma szansę urzeczywistnienia. Pomijając jednak ekscesy osobliwych rodzin, jak z godnością pożegnać bliskiego? Jak oddać mu ostatni hołd i podziękować za jego obecność w naszym życiu? Naszą uwagę często przykuwa barwa, faktura, kształt, wszystko to, co widzi oko.

Oczywiście ważna jest ceremonia pogrzebowa i wszystko, co z tym związane trumna ze szlachetnego drewna, najpiękniejsze kwiaty, zaplanowany kondukt żałobny, łącznie z honorowym miejscem na cmentarzu i elegancką stypą, z której nikt nie wyjdzie zniesmaczony czy niezadowolony. Są to jednak tylko błyskotki, elementy ceremonii, które owszem upiększają ją, jednak nie są najważniejsze.

Często w ferworze przygotowań, załatwiania formalności, powiadamiania rodziny, dbania o menu stołu gubimy element najważniejszy osobę samego zmarłego. Oprócz prymarnych czynności wobec zmarłego, takich jak opieka nad ciałem i zabiegi pielęgnacyjne, by z godnością odprowadzić człowieka do bram nowego życia należy pamiętać o wytycznych, które często dają nam starsze osoby, szykujące się na swoją śmierć. Często dotyczą one wyboru sposobu grzebania tj. kremacji czy też tradycyjnego pochówku, bądź są związane z miejscem złożenia do grobu.

Mama zawsze mówiła, że chce być chowana w ziemi, na której się urodziła na Kresach. Choć mieszkała tutaj tyle lat, to ciągle ziemie odzyskane były tylko zastępcze. Nawet przed samą śmiercią mówiła mi Zosiu, pamiętaj chcę spocząć u nas, ty wiesz… wspomina Zofia najstarsza z córek Anieli. Rodzina Zofii spełniła ostatnią wolę matki.

Często zapominamy, ze oprócz formalnej uroczystości zmarłemu jak nikomu innemu należy się modlitwa za duszę i czuwanie, tzw. ostatnie pożegnanie. Zdarza się również, że gdy trumnę przykryje ziemia, a my otrzemy ostatnie łzy i zakończymy wspominać zmarłego, odwracamy głowę i idziemy w swoją stronę. To prawda, trzeba umieć żyć po śmierci, budować nową przyszłość, jednak nie należy zapominać o tych, co odeszli. By nie tylko z czystej formalności, jak nakazuje tradycja odwiedzić groby w dniu zmarłych i zapalić symboliczną świeczkę, ale by pamiętać o nich i polecać ich w swoich modlitwach. Najważniejsze, by przetrwali jako żywi w naszej pamięci.
  • Dodał: admin
  • Data: 03/08/2011 19:48
  • Kategoria: Pochówki
  • Komentarzy: 0
  • Czytań: 10441