Co jednak, gdy, dziecko, współmałżonek, albo rodzic podejmuje decyzje o samounicestwieniu się? Do kogo można mieć żal, kogo znienawidzić? Bezpieczna formułka, którą moglibyśmy przykryć naszą rozpacz i próbować żyć dalej staje się niemożliwa, bo sprawcą okazuje się ten, któremu ufaliśmy i kochaliśmy, a który nas tak bardzo skrzywdził. Można mieć pretensje tylko do samobójcy.

I nawet jeśli wcześniej był najwspanialszym tatą, jedynym przyjacielem czy ukochanym wujkiem, ten fakt całkowicie przekreśla dawne relacje. Można jedynie bez końca zadawać pytanie o sens i tak nie otrzymując odpowiedzi…

Samobójstwo to bardzo trudna kwestia rozważana często z moralnego punktu widzenia. Mówi się o niej wyście ostateczne, coś co łagodzi wszelki ból i jest rozwiązaniem wszelkich, nawet największych problemów samobójcy. Wielu ludzi zostaje postawionych w sytuacjach, z którymi nie potrafi się zmierzyć. Czasami to trawiący organizm i wyniszczający rodzinę nałóg, czasami nieudany interes, stan bankructwa z wielkim zadłużeniem, a czasami życie pod jednym dachem z tyranem i stan depresji. Powodów do odebrania sobie życia jest mnóstwo, czy jednak osierocona rodzina i zawstydzeni bliscy znajdą dostatecznie "dobry" powód do tego, by samodzielnie walczyć z tym, co nierozwiązane?

Według statystyk w Polsce mężczyźni 5 razy częściej popełniają samobójstwa niż kobiety, a najwięcej samobójstw rejestruje się w przedziale 1621 oraz 4555 lat. Ludzie najczęściej odbierają sobie życie przez powieszenie, zażycie środków nasennych bądź skok z wysokości. Często to impuls decyduje o podjęciu tragicznej decyzji, kiedy samobójcy wydaje się, że znalazł się w sytuacji bez wyjścia. Gdy wyjściem okazuje się pętla uwiązana na szyi, problemy nie znikają, trafiają jedynie w kolejne ręce, w ręce rodzin. Najbliżsi mogą odkryć motywy śmierci samobójczej, jednak bardzo trudno jest im się pogodzić z samym faktem odebrania sobie życia.

Śmierć samobójcza jest szalenie egoistyczna, bowiem straceniec nie tylko zrzuca ciężkie jarzmo na żyjących, ale przede wszystkim obarcza ich winą za swoją śmierć i piętnem samobójcy. Szczególnie w małych miasteczkach i wsiach, gdzie lokalna społeczność jest niewielka i każdy zna każdego, samobójcza śmierć bliskiego to nie tylko rozpacz, ale również wstyd.

Nie można ocenić, która śmierć jest lepsza czy gorsza, bowiem każda niesie za sobą stratę, jednak samobójców wrzuca się do oddzielnego worka. Ludzi, którzy świadomie i z czystym sumieniem pozbawiając życia siebie odebrali również szansę na normalne życie swoim bliskim. W skrajnej desperacji zawsze można wyjechać z miejsca, które wiąże się z niemiłymi wspomnieniami, uciec od jednoznacznych spojrzeń, czy opinii "dziecka samobójcy", która ciągnie się latami. Nie można jednak uciec od traumy, jaką się przeżyło i od tego, jak wielkie spustoszenie w naszej psychice wyrządziła samobójcza śmierć.
  • Dodał: admin
  • Data: 20/08/2011 11:10
  • Kategoria: Kontrowersje
  • Komentarzy: 0
  • Czytań: 8163